Kłodzko - dzwony kaplicy Matki Boskiej Pocieszenia na Mariańskiej Górce (dawny Spittel – Kirchel)
Czy w sygnaturce kaplicy Matki Boskiej Pocieszenia na Mariańskiej wisi obecnie dzwon? Czy w sygnaturce domu pustelnika też był / jest dzwon? Czy dzwon z kaplicy uległ zniszczeniu w 1807 r., i zastąpił go inny, czy też ocalał? Mnóstwo pytań i jak na razie brak na nie odpowiedzi. Być może przy okazji renowacji z 1972 r. komuś udało się zrobić dokumentację fotograficzną wnętrz sygnaturek i zechciałby się podzielić tymi informacjami, co pozwoliłoby rozwiać przynajmniej część wątpliwości.
Kłodzko - dzwony kaplicy Matki Boskiej Pocieszenia na Mariańskiej Górce (dawny Spittel – Kirchel)
Jak podaje Wikipedia „o pochodzeniu kaplicy na Spittelbergu opowiadano, że pewien marynarz z Kłodzka po szczęśliwym powrocie do domu z niewoli piratów i niewolnictwa spełnił ślubowanie, wykonując obraz Matki Boskiej. Ponieważ podczas niewoli musiał czcić czarnego bożka, w pewnym sensie było to odpowiednie, że do wykonania posągu wybrał dziwnie ukształtowany kawałek czarnego drewna z zarysem postaci Maryi, który znalazł wśród drewna spławianego w Nysie. Figurę przymocował do drzewa na wzgórzu Spittelberg. W 1715 roku właściciel młyna kazał zbudować dla niej małą kaplicę. Została ona zniszczona podczas najazdu armii Napoleona w 1807 roku, ale później odbudowana, a następnie uzupełniona o drogę krzyżową i dom pustelnika.[1]
N/z: tzw. "Spittel - Kirchel" na Mariańskiej Górce. Zdjęcie z lat 1935 - 1940. Fot: Zbigniew Franczukowski - zbiory prywatne, w: https://polska-org.pl/6140003,foto.html?idEntity=517769
Tyle legenda. Żeby jednak trzymać się źródel, warto zajrzeć do „Chronik der Grafschft Glatz” Jak podaje autor kronik – Josef Kögler, „Kaplica ta znajduje się na obrzeżach miasta Glatz, w pobliżu wsi Königshain (Wojciechowice – przyp. aut.), na porośniętym krzewami wzgórzu. Jej nazwa pochodzi od tego, że w 1715 roku Heinrich Deckert, ówczesny młynarz szpitalny przy ulicy Königshainer Gasse, kazał ją zbudować na swojej ziemi.”[2]
I dalej tenże podaje, że „Ta niewielka kaplica została zbudowana (…)na cześć Matki Bożej Pocieszenia; w 1780 roku została rozbudowana i za zgodą konsystorza arcybiskupiego w Pradze poświęcona do sprawowania Mszy Świętej. Znajduje się w niej tylko jeden ołtarz, a nad nim niewielka wieżyczka z dzwonem. W 1801 roku z funduszu spadkowego handlarza bydłem Franza Wenigera z Hassitz (historyczna nazwa dzisiejszych Goszyc, czyli części Jurandowa w Kłodzku – przyp. aut.) w kaplicy tej wzniesiono drogę krzyżową, wykonaną przez Caspara Rathsmanna z Glatz i poświęconą 15 czerwca. 20 lutego 1807 r. kaplica ta została spalona, aby nie stanowiła schronienia dla wrogów zagrażających miastu, a w kolejnych dniach jej mury zostały całkowicie zburzone.”[3]
Kaplica została odbudowana 3 lata później i do dziś istnieje, co więcej, obok niej znajduje się tzw. „dom pustelnika” również wyposażony w sygnaturkę. Obiekty zostały poddane renowacji w 1972 r.
N/z: fragment panoramy Mariańskiej Górki. Po lewej tzw. "Spittel - Kirchel", po prawej - pustelnia. Obydwie budowle z widocznymi dzwonnicami (sygnaturkami). Zdjęcie z lat 1920-1925 - opracowanie własne autora na podstawie Fot: Zbigniew Franczukowski - zbiory prywatne, w: https://polska-org.pl/6419850,foto.html
O ile wiemy, że w sygnaturce, o czym pisał Kögler, wisiał dzwon, to nie mamy wiedzy, czy w drugiej sygnaturce też był dzwon. Brak też wiedzy, czy dzwon z kaplicy uległ zniszczeniu w 1807 r., i zastąpił go inny, czy też ocalał. Czy dziś w sygnaturkach obu obiektów znajdują się jakieś dzwony? Myślę, że bez wizji lokalnej i wsparcia lokalnych eksploratorów niemożliwe jest udzielenie odpowiedzi na te pytania.
Być może przy okazji renowacji z 1972 r. komuś udało się zrobić dokumentację fotograficzną wnętrz sygnaturek i zechciałby się podzielić tymi informacjami, co pozwoliłoby rozwiać wątpliwości.
Zbigniew Sobański