Kłodzko – dzwony kościoła p.w. św. Jerzego i św. Wojciecha
Dużo faktów o dzwonach z kościoła p. w. śś. Jerzego i Wojciecha w Kłodzku udało się już zgromadzić, niemniej jednak wiele wątpliwości jeszczpo zostało. Nie wiemy, co się stało z dzwonami ufundowanymi przez Króla Prus Fryderyka Wilhelma III w 1834 r. Dostępne źródła milczą na ten temat. Możemy przypuszczać tylko, że padły ofiarą rekwizycji wojennych w 1917 r. Czy w ich miejsce w latach trzydziestych ub. w. zawieszono tylko jeden dzwon, czy też więcej?
Fot: Jacek Halicki CC BY - SA 4.0 pl
Kłodzko – dzwony kościoła p.w. św. Jerzego i św. Wojciecha
Ten, ufundowany Minorytom w 1475 r. przez księcia ziębickiego - Henryka I Podiebradowicza i jego żonę – Urszulę Brandenburską teren, na którym powstał kościół i klasztor p. w. św. Jerzego, stanowi jeden z najstarszych, zachowanych obiektów sakralnych w Kłodzku. Przy okazji poświęcenia w 1479 r. otrzymał dodatkowego współpatrona – św. Wojciecha i pod tymi dwoma wezwaniami funkcjonuje do dziś.[1]
W czasie swojej, już pięćsetpięćdziesięcioletniej historii przeżywał bardzo burzliwe wydarzenia. W 1517 r. zniszczony w wyniku pożaru, w 1546 r. opuszczony w wyniku braku powołań i rozlewającej się po hrabstwie fali reformacji, funkcjonujący jako kaplica przyszpitalna dla szpitala w budynkach klasztoru, by wreszcie ulec zniszczeniu w czasie wojny trzydziestoletniej.[2]
W 1643 r. odbudowę kościoła i klasztoru, trwającą blisko 150 lat z przerwami rozpoczęli Minoryci, znani też jako Franciszkanie – Obserwanci prowincji czeskiej św. Wacława, ale oblężenie Kłodzka przez Austriaków w 1760 r. w czasie III wojny śląskiej doprowadziło do kolejnego pożaru kościoła. W trakcie remontu, po zakończeniu działań zbrojnych, odbudowano wieżę wschodnią oraz dobudowano drugą – skromniejszą. Wieże nakryte są baniastymi hełmami z przeźroczami.[3] Jedna wieża posadowiona była na styku nawy (1) i prezbiterium. Natomiast wieżę frontową, albo też zachodnią (2), dobudowano po pożarze.
N/z: wieże kościoła p.w. śś. Jerzego i Wojciecha w Kłodzku. Fot: Jacek Halicki CC BY - SA 4.0 pl
Pierwsza wzmianka o dzwonach tego kościoła, na jaką udało mi się natrafić pochodzi z 7 stycznia 1645 r. W dokumencie wystawionym przez Melchiora Lucasa (gwardiana Minorytów w Nysie) mówi się o wzniesieniu w Kłodzku (za bramą ząbkowicką) nowego klasztoru dla Franciszkanów. Z wykazu sprzętu kościelnego, przekazanego na okres 100 lat pod opiekę miejscowego magistratu, dowiadujemy się, że oprócz części tego majątku, która została zagubiona, a część zniszczona, do Minorytów wrócił, oprócz 6 srebrnych kielichów, jednej stłuczonej monstrancji, jednego ornatu, humerałów, także mały dzwon o wadze stu funtów.[4] Z tego samego źródła dowiadujemy się również, że 15 sierpnia 1666 r. ówczesny opat z Krzeszowa, Tomasz, poświęcił m.in. dwa dzwony.[5] Więcej informacji o tych dzwonach podaje J. Kögler. A tenże pisze, że „na dachu (kościoła p. w. śś. Jerzego i Wojciecha - przyp. aut.) znajdują się dwie wieże, na wschodniej lub starej wieży nad prezbiterium, przed zamknięciem tego kościoła wisiał mały dzwon, zwany potocznie dzwonkiem mszalnym, który został odlany w 1774 roku z dwóch dawnych tarcz zegarowych. Na zachodniej, czyli nowej wieży znajdował się zegar z biciem i wskazówką, który ( wcześniej – przyp. aut.) znajdował się w małej wieży w części wieczornej klasztoru; w 1733 roku, podczas budowy nowej wieży kościelnej, zegar ten wraz z dwoma dzwonami znajdującymi się tam został przeniesiony ze starej wieży. Średni dzwon trafił po zamknięciu kościoła do kościoła filialnego w Woygtsdorf (Wójtowice) koło Habelschwerdt (Bystrzyca Kłodzka), a pozostałe zostały sprzedane 31 lipca 1805 roku do poszkodowanego (?) kościoła parafialnego w Königswalde (Świerki) koło Neurode (Nowa Ruda)"[6].
Dziś na dzwonnicy wisi jeden dzwon odlany w ludwisarni "Franz Schilling α Sohn" z Apoldy.
Potwierdzenie, że to dzwon z Apoldy znajdujemy także w jednym ze źródeł, które informuje o odlaniu dla ewangelickiego kościoła garnizonowego w Kłodzku dzwonu o wadze 320 kg w tonacji des i f.[7]
Jak podaje pełniąca obowiązki archiwistki Zgromadzenia Sióstr Klarysek w Kłodzku - siostra M. Leticja Palkowska, jego średnica mierzona na wargach wynosi ok. 50 cm, a obwód na wysokości styku hełmu z szyją – 100 cm.
Fot: archiwum klasztorne
Czteroramienna korona z kluczem o wysokości 10 cm przymocowana do drewnianego jarzma przy pomocy dwóch stalowych cybantów. Ramiona korony bez zdobień, z reliefem na zewnętrznej krawędzi.
Fot: archiwum klasztorne
Szyja od hełmu oddzielona zgrubionym półwałkiem, poniżej dookólny ornament ze stylizowanych liści dębu, zamknięty od dołu kolejnym zgrubionym półwałkiem.
Fot: archiwum klasztorne
W środkowej części płaszcza ozdobna plakieta firmowa odlewni Franz Schilling α Sohn z Apoldy w formie udrapowanej materii zwieńczonej koroną cesarską.. Po przeciwległej stronie data odlania: 1931(?)
Fot: archiwum klasztorne
Na styku płaszcza z wieńcem trzy zgrubione półwałki. We wnętrzu dzwonu - serce, którego długość, mierzona wraz z mocowaniem do wewnętrznej części hełmu, to ok. 60 cm.
Na dzwonnicy zachowały się także artefakty po co najmniej dwóch dzwonach, które zostały „wyprowadzone” z dzwonnicy; dwa jarzma i dwa serca. Być może były to dzwony, o których wspomniałem wcześniej, a które powędrowały do Wójtowic i Świerków. Tu, poniżej jedno z jarzm. Być może jednak to pozostałość po zupełnie innych dzwonach. W 1834 r. kościół zaczął pełnić rolę kościoła garnizonowego dla wspólnot protestanckich, w miejsce ulegającego degradacji kościoła przy dzisiejszej ulicy Łukasińskiego 19.
Wtedy to, a dokładnie 13 lipca 1835 r. w zachodniej wieży zainstalowano 3 dzwony ufundowane przez Króla Prus - Fryderyka Wilhelma III. Duży dzwon ważył 733 funty i nosił następującą, czterowierszową inskrypcję na płaszczu:
Warto w tym miejscu nadmienić, że albo błędnie zapisano nazwisko ludwisarza w inskrypcji, albo doszło do błędu w odczycie inskrypcji. W latach trzydziestych XIX w. we Wrocławiu działała odlewnia P. A. Kriegera.[9]
20 marca 1836 roku, rozległ się pierwszy uroczysty dźwięk dzwonów wzywających na uroczystość ponownego poświęcenia kościoła.
Co się stało z tymi trzema dzwonami, dziś nie wiadomo. Prawdopodobnie uległy rekwizycji w czasie I wojny światowej, co może sugerować obecność na dzwonnicy dzwonu odlanego w latach trzydziestych ub. w.
N/z: Jedno z jarzm na wieży zachodniej. Być może pochodzi od jednego z dzwonów podarowanych przez Króla Prus Fryderyka Wilchelma III. Fot: archiwum klasztorne
Jedno z wspomnianych serc (zdjęcie z lewej) spoczywa w dalszym ciągu na dzwonnicy, drugie zniesione z wieży (zdjęcie z prawej), zakonserwowane przez Pana Przemysława Gałuszkę – spoczywa w archiwum klasztornym.
.
Fot: archiwum klasztorne
Sporo o dzwonach z kościoła p. w. śś Jerzego i Wojciecha już udało się dowiedzieć, nie mniej jednak zamierzam dalej poszukiwać informacji o losie dzwonów, które zniknęły z dzwonnicy i liczę tu na owocną współpracę wszystkich zainteresowanych tematem.
[1]https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_%C5%9Bw._Jerzego_i_%C5%9Bw._Wojciecha_w_K%C5%82odzku
[3] tamże
[4] Tamże, por: Kurze geschichtliche Nachrichten zum Album der Grafschaft Glatz vom Fr. Aug. Pompejus in Glatz, druck Otto Pompejuss, Glatz 1862, s. 29 w: https://www.sbc.org.pl/dlibra/publication/46294/edition/42950
[8] Die ehemalige Garnisonkirche zu Glatz. Von O. Victor. w: https://www.grafschaft-glatz.de/archiv/akt-2401.htm?fbclid=IwAR1a0JEYJImCmygPQM4Enw3IjFAnHYFFIws3DG6ZM4DGxgJ4UbnBQOrEn8s
Zbigniew Sobański