Kłodzko – dzwony Kolegiaty Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny - cz. I

Podejmując się próby inwentaryzacji strat wojennych i aktualnego stanu dzwonów w kościołach Kłodzka, nie sądziłem, że zajmie mi to tyle czasu i doprowadi do takiego nagromadzenia materiału, że będę zmuszony do dzielenia opracowania na części, nawet w przypadku jednego kościoła, tak jak to się stało w przypadku kolegiaty Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Dziś pierwsza część opracowania.

Kłodzko – dzwony Kolegiaty Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny - cz. I

Fot: Jarosław Sobański

Kłodzko – dzwony Kolegiaty Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny - cz. I

Podejmując się próby inwentaryzacji strat wojennych i aktualnego stanu dzwonów w kościołach Kłodzka, jak zwykle zacząłem od kwerendy źródeł, licząc, że najstarsze informacje znajdę w Constitutiones Synodi Comitatus Glacensis in causis religionis, 1559 : die Dekanatsbücher des Christophorus Neaetius, 1560, und des Hieronymus Keck, 1631, s. 132,  pod. red. F. Volkmera i W. Hohausa . Tymczasem, ku mojemu zdziwieniu, ani Naetius, ani Keck nie uczynili szczegółowej inwentaryzacji stanu posiadania kościołów Kłodzka, tak jak zazwyczaj to czynili w przypadku innych parafii.[1]

Wiele informacji znalazłem jednak u Josefa Köglera. Według jednej z nich, w roku 1610, we wtorek w oktawę Zesłania Ducha Świętego, spadł dzwon z powodu uderzenia pioruna w południową wieżę kościelną. Niestety, Kögler nie podaje, który to dzwon.[2]

Kögler wspomina też o kilku innych krytycznych wydarzeniach, które na szczęście, skończyły się bez większych szkód dla dzwonów; a to 9 stycznia 1673 r. gwałtowna burza zburzyła pomost łączący obie wieże, nie czyniąc jednak większych szkód wieżom i ich cennej zawartości, a to 4 maja 1768 r. piorun uderzył w obie wieże kościoła parafialnego, ale też nie spowodował żadnych szczególnych szkód.[3]

Tenże Kögler w wydanej już po jego śmierci, bo w 1841 r. „Kronice Hrabstwa Klodzkiego” pisal też tak: „W północnej wieży znajduje się tak zwany "wielki dzwon", a w zachodniej, oprócz zegara, którego wskazówki w 1648 roku zmieniono z 24-godzinnych na 12-godzinne, znajdują się 4 duże i 3 małe dzwony. Dach kościoła zdobi przezroczysta wieża, w której znajduje się tak zwany dzwonek mszalny.”[4]

W czasie kwerendy natrafiłem też na notatkę prasową z 1891 r. z informacją o brzemiennej w skutki usterce jednego z dzwonów. Niestety, reporter Gebirgsbote nie wspomina, o który dzwon chodziło. Reporter donosi, że „ze względu na szczególny przypadek, w którym bijak dzwonu kościelnego zostało oderwany podczas dzwonienia i przeciągnięty przez otwór dzwonu na ulicę, Prezydent Rządu poinformował organy kościelne o potrzebie okresowej kontroli dzwonnic.” Reporter zauważa też, że istniały już wówczas rozwiązania zapobiegające odpadaniu bijaków; na przykład takie urządzenie zostało opatentowane przez odlewnika dzwonów - Geittnera z Wrocławia.[5]

Sądny czas nastał dla dzwonów Kolegiaty w 1917 r. Prowadzonej wówczas rekwizycji dzwonów towarzyszyło jednak patriotyczne wzmożenie przemieszane z żalem wynikającym ze straty części religijnej spuścizny narodu niemieckiego. Świadczyć o tym mogą powstające w owym czasie wiersze, których autorzy odwołują się do bieżących wydarzeń. Nie podejmuję się próby poetyckiego przekładu wierszy, oddaję tylko ich sens poprzez swobodne tłumaczenie. Poniżej jeden z nich:

„Dzwony ojczyzny teraz zostały również wciągnięte w świętą wojnę. To one najlepiej zapewnią nam chwalebne niemieckie zwycięstwo. Nie zapraszają już wiernych do modlitwy. Nie, śmierć i zniszczenie, niosą teraz w szeregi wroga. Jak zawsze wasze głosy przenikały moje serce tak głęboko. W moich myślach słyszę jak brzmicie w oddali w radości i bólu. Mam nadzieję, że będę mógł zamknąć oczy w mojej ojczyźnie. W ojczystej ziemi pewnego dnia spocznę. Wtedy dzwony powinny zadzwonić dla mnie raz jeszcze podczas mojej wędrówki ostatniej , a do grobu wpadnę na wasz słodki dźwięk.  Teraz trzeba było zamilknąć; opuścić wesołą wieżę. Wrogów rozbijecie w bitwie, w krwawej burzy. Żegnajcie więc, domowe dzwony! Nawet jeśli już was nie mam, będę nosić dźwięk wasz w sercu. Zabiorę go ze sobą do grobu.” Herman Schmidt, Berlin.[6]        

W tym samym tonie utrzymał swój wiersz „Marsz dzwonów” inny ówczesny niemiecki poeta – Józef Opitz, pisząc:[7]

Powiedz mi, kwiatuszku, dlaczego tak smutno pochylasz głowę? Spójrz, słońce, twój przyjaciel, kusi! Niestety, drogi, zostałem okradziony z mojej siostry, która rozbrzmiewa ponad Stwórcą.

Ci na szczycie wieży w dzień i w nocy, mogą być przyjacielem tutaj na dole, mogą być ciałem, prowadziły nas przez setki lat i robiłyby to do końca czasów.

Zeszły teraz z dostojnego tronu, gotowe chronić swoje dzieci. Ludzie zachodu, przemówili synem ludzkości, dzwony zadzwoniły w ich obronie.

Wrogowie, którzy myśleli, że wymuszają dzwon od Niemców; ale miłość, honorowa, dobrowolnie chce uratować swój dom śmiało, odważnie.

I jak spojrzałem na małą siostrzyczkę, którą znalazłem delikatną w zieleni, moja twarz stała się wolna od zmartwień, blasku, którego nie rozumiałem!

A czy ty, drogie dziecko, straciłaś tam ból strachu o swoją młodszą siostrę? Ojej, czemu mam się smucić, przecież ona nie odejdzie na zawsze!”

„Kiedy już będzie głosić swoją drogę Walijczykom (?) w zbroi wojownika, powróci do pięknej krainy, której dochowała wierności.

Któremu dochowuje wierności aż do śmierci, w gorącym konflikcie, dopóki Niemcy znów nie będą w pokoju bez niepokoju. Jak dotąd słyszy przez dzielnice.

Tak długo, jak niemieckie - drogie serce wciąż bije, dzielna pierś wciąż oddycha, tak daleko, jak niesie wiatr radości, pokoju bez cierpienia z wielką przyjemnością.

A czy wiesz, moja droga, co my wtedy wkoło, uzgodniliśmy w szczęśliwej godzinie? "Gdy raz spokojne opowieści zabrzmią, wraz z nimi będziemy chwalić Boga w krąg".

I jeszcze jeden wiersz poświęcony dzwonom, czyli: „Pożegnanie z dzwonami” autorstwa Anny Koch:

„Dzwony rozbrzmiewają daleko i szeroko nad górami i dolinami na pożegnanie, jakby dziś ich pieśń śmierci rozbrzmiewała po raz ostatni na niebie, zanim ich puls osłabnie.

W górze ich dźwięk poświęcony Bogu, ich świąteczne i niedzielne dzwonienie, które uroczyście przenikało serce, wzywało do pobożności i pieśni życia, do ostatecznego odpoczynku i rozstania.

To było w złotych dniach pokoju, który od dawna nas unika. W żałobie, cierpieniu i drżeniu ciała przez zaciekłą wojnę, chmury dziś czerwone i nienawiścią rozwiedzione.

Teraz dzwony kościelne wzniosą się z wysokości wieży: Chwaląc Boga ostatnim tchnieniem, wciąż bohaterskim i chrześcijańskim, przed grobowym spoczynkiem i ciszą.

A jeśli pomożesz nam swoją rudą w morderczej wojnie, uderz dobrze w serca wrogów, oni żądali krwi Niemców, pomóż nam w zwycięstwie!”

 I jeszcze jeden wiersz poświęcony dzwonom, czyli: „Pożegnanie z dzwonami” autorstwa Anny Koch[8]

„Dzwony rozbrzmiewają daleko i szeroko nad górami i dolinami na pożegnanie, jakby dziś ich pieśń śmierci rozbrzmiewała po raz ostatni na niebie, zanim ich puls osłabnie.

W górze ich dźwięk poświęcony Bogu, ich świąteczne i niedzielne dzwonienie, które uroczyście przenikało serce, wzywało do pobożności i pieśni życia, do ostatecznego odpoczynku i rozstania.

To było w złotych dniach pokoju, który od dawna nas unika. W żałobie, cierpieniu i drżeniu ciała przez zaciekłą wojnę, chmury dziś czerwone i nienawiścią rozwiedzione.

Teraz dzwony kościelne wzniosą się z wysokości wieży: Chwaląc Boga ostatnim tchnieniem, wciąż bohaterskim i chrześcijańskim, przed grobowym spoczynkiem i ciszą.

Pierwsze dzwony w Kłodzku zostały zdemontowane w dniu 20.06.1917 r. Jak donosił wówczas reporter "Gebirgsbote",  „demontaż dzwonów na wieżach kościoła minorytów rozpoczął się w poniedziałek, po tym jak w niedzielę o godzinie 8 wieczorem ogłosiły one swoje pożegnalne pozdrowienie mieszkańcom Glatz. Z wieży kościoła parafialnego usunięto następujące dzwony: "dzwon Salve" (lub hrabia Götzen) z 1738 r., ważący 135 kg, oraz tzw. "dzwon sygnałowy" ("Zeichenglocke"  - 1516) z wizerunkiem Matki Boskiej i katolickiego kościoła parafialnego.”[9]

"Dzwon salutowy", albo też "ratunkowy" " („Salveglocke”), który został zdjęty 20 czerwca 1917 r., z tzw. „Białej wieży” miał  0,60 m średnicy, został wykonany w 1738 r., choć w metryczce w Herder Institut podano datę 1737 r., a w Gebirgsbote podano datę 1788, co wydaje się  już całkowicie błędne, choćby z tego powodu, że  fundator dzwonu - Johann Franz Anton Götzen zmarł  w 1738 r. Dzwon posiadał  poczwórną koronę bez zdobień.[10]

N/z: dzwon salutowy - strona z inskrypcją. Fot: https://www.herder-institut.de/bildkatalog/index/pic?searchfield_parameter=Glocken&id=235ea46fda971bfb5941a59d99efffb3

Inskrypcja na dzwonie brzmiała następująco: EX MUNIFICENTIA ILUSTRISSIMI AC EXCELLENTISSIMI D.D. JOANNIS FRANCISCI ANTONY SACRI ROMANI IMPERII COLITIS DE GOETZEN SACRA CAESAREAE REGIAEQUE CHATOLICAE MAJESTATIS INTIMI CONSULIARI NEC NON JUDICIORUM – PROVINCIONALIUM IN COMITATU GLACENI ASSESORIS IN DEVOTI AFFECTUS CONTESTATIONEM ERGA B. VIRGINEM GLACEMSEM FUSA. Czyli: Dzięki hojności cenionego  przez gminę i najznakomitszego D.D. Johana Franza Antona Goetzena, tajnego Konsula Świętego Cesarstwa Rzymskiego i Królewskiej Katolickiej Mości, a także Sędziego  - Asesora Prowincjonalnego w hrabstwie Kłodzkim [in devoti affectus contestationem erga b. virginem glacemsem fusa].[11]

Hełm od płaszcza oddzielony dwoma półwałkami. W Górnej części płaszcza szeroki pas zdobień stylizowany na ornament roślinny. W środku płaszcza, wkomponowany prawdopodobnie herb rodu  Götzenów

Po przeciwnej stronie dzwonu widoczna plakieta z przedstawieniem Matki Boskiej i kolejna inskrypcja: QUOTIES AUDI ES PULSUM, AURGE, CURRE ET ORA: SALVE REGINA czyli: Ilekroć usłyszysz rytm, wstań,  biegnij i módl się: Zdrowaś Królowo. W dolnej części płaszcza, oddzielające go od wieńca  trzy półwałki.[12]

N/z: dzwon salutowy - strona z plakietą. Fot: https://www.herder-institut.de/bildkatalog/index/pic?searchfield_parameter=Glocken&id=6d39f643a54e9a231c19bf31d816bbe2

Również 20 czerwca 1917 r. w wyniku rekwizycji usunięty został  z „Białej wieży” tzw. „Reichenglocke”. Dzwon ten miał średnicę 0,48 metra i ważył 76 kg. Odlany został w 1516 r. Posiadał czteroramienną koroną. U podstawy każdego ramienia widoczny maszkaron.a inskrypcja brzmiała: ANIMA MEA TURBATA EST VALDE SED TU DOMINE, SUCCURE EI. A. D. MCCCCCXVI. czyli: Dusza moja jest bardzo zmartwiona, ale Ty, Panie, pomóż jej. AD 1516.[13]

N/z: dzwon salutowy - strona z plakietą. Fot: https://www.herder-institut.de/bildkatalog/index/pic?searchfield_parameter=Glocken&id=235ea46fda971bfb5941a59d99efffb3

Płaszcz od hełmu oddzielony półwałkiem między dwoma ćwierćwałkami, poniżej, w górnej części płaszcza inskrypcja : ANIMA MEA TURBATA EST VALDE SED TU DOMINE, SUCCURE EI. A. D. MCCCCCXVI. czyli: Dusza moja jest bardzo zmartwiona, ale Ty, Panie, pomóż jej. Roku Pańskiego 1516. Inskrypcja zamknięta od dołu  ćwierćwałkiem i dwoma półwałkami.[14]  W środkowej części płaszcza plakieta z wizerunkiem Matki Boskiej. Płaszcz od wieńca oddzielony trzema półwałkami, a wieniec od ust kolejnymi  dwoma. Widoczne znaczne wyszczerbienie ust. Nie wiadomo, kiedy ono powstało. Czy jest efektem zużycia w czasie eksploatacji, czy też wynikiem uszkodzenia podczas  ściągania dzwonu z wieży

Po przeciwnej stronie dzwon nie posiadał żadnej plakiety, widoczna tylko biegnąca dookoła obwodu górnej części płaszcza część wcześniej przytoczonej inskrypcji.

N/z: dzwon salutowy - strona przeciwna. Fot: https://www.herder-institut.de/bildkatalog/index/pic?searchfield_parameter=Glocken&id=235ea46fda971bfb5941a59d99efffb3

W sierpniu 1917 r. w Gebirgsbote ukazał się artykuł, w którym wyjaśniono , na jakich zasadach przebiega konfiskata dzwonów. Autor podaje, że w tygodniu poprzedzającym 9 sierpnia skonfiskowane zostały dzwony z grupy A o łącznej wadze około 16250 kg, które  zostały wysłane do miejsc wymienionych przez Kriegsmetall - Aktien - Gesellschaft.  Pisze on patetycznie: „Jeśli dzwony z wież kościelnych do tej pory głosiły radość i ciało, to wkrótce, w nowej formie, będą głosić wrogom Niemiec z honorowych ust: My Niemcy boimy się Boga, niczego innego na świecie" - Wszystkie dzwony, czy to z kościołów, czy z własności prywatnej, są podzielone na 3 grupy A, B i C, a grupa A obejmuje te, dla których odroczenie lub zwolnienie z powodów wymienionych dla grup B i C nie wchodzi w rachubę.[15]Wyjaśnia też autor, że Grupa B to te dzwony, które mają umiarkowaną wartość naukową, historyczną lub artystyczną i które, z drugiej strony, mają być również zachowane (…) na potrzeby nabożeństwa kościelnego. - Grupa C to zaś te, których szczególna wartość naukowa, historyczna lub artystyczna została uznana przez odpowiedzialnego eksperta. W przypadkach, gdy np. wszystkie dzwony zostały zakwalifikowane przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków do grupy A, kościołom pozostawiono jeden dzwon na potrzeby nabożeństw. Firma Prager und Company, Glatz, przez wiele miesięcy bezpłatnie udostępniała swój magazyn (szopę) na głównym dworcu kolejowym w Glatz do przechowywania dzwonów, piszczałek organowych, cyny i aluminium, skąd (…) również ładowano metale.[16]

Kolejny tekst w Gebirgsbote z 4 września 1917 r. dostarcza szczególnie cennej wiedzy o stanie posiadania  dzwonów w kościołach Kłodzka, stanowiąc swego rodzaju ich inwentaryzację. We wstępie autor uderza w nutę patriotyczno – religijną pisząc:  „Wśród wielu ciężkich ofiar Wielkiej Wojny Światowej było poświęcenie dzwonów kościelnych, które od pokoleń, a właściwie od niepamiętnych czasów, towarzyszyły nam swoim dźwiękiem, czasem rozweselając, czasem pocieszając. Ojczyzna potrzebuje dużych ilości brązu i jego składników. Miedź i cyna, które są przechowywane w naszych wieżach kościelnych. I choć ofiara jest smutna i bolesna, jest składana radośnie, tak jak to było w dawnych czasach wojny. Jak wiadomo, zrezygnowano z tak zwanego "Salveglocke" i "Zeichenglocke" w katolickim kościele parafialnym, ( … )”, o czym mowa była już wcześniej, ale „Administracja wojskowa nadal posiada następujące dzwony w katolickim kościele parafialnym”…[17]

Duży dzwon" („grosse Glocke”) – jako jedyny, wisi  na „Czarnej wieży”,  ma 1,01 metra średnicy, 1,60 metra wysokości do korony i waży  109 cetnarów, czyli 4400 kg. Odlany w 1499 r., po tym  jak pękł w tym samym roku w dniu św. Barnaby, czyli  11 czerwca.[18]

N/z: duży dzwon - stan aktualny. Fot: Agnieszka Wideł

W Kronice Köglera czytamy m.in. o nim, że „Na tej wieży  („czarnej – przyp. aut.) znajduje się tylko jeden dzwon, powszechnie nazywany wielkim dzwonem, który jest największym dzwonem w hrabstwie Glatz. Jego waga wynosi 109 centnarów i został odlany w 1499 roku w dniu św. Barnaby. Widnieją na nim herby książąt Münsterberg, zakonu maltańskiego, miasta i hrabstwa Glatz oraz następująca inskrypcja: „OPUS ILLUD AD HONOREM OMNIPOTENTIS DEI, SUEQUE GENITRICIS VIRGINIS MARIAE, ET SS. JOHANNIS BAPTISTE, SS. QUE HIERONIMI, WENZESLAI, CHRISTIFORI FABRICATUM EST SUB DOMINO ILLUSTRISSIMORUM PRINCIPIUM, AC DOMINORUM DOMINI ALBERTI, GEORGII, ET KAROLI DUCUM MONSTERBERGENSIUM, COMITUM GLACII 1499, MASTER JERONIMUS ET SEWASTIAN HAUBIK VON BRÜN ME FECIT.”, czyli: „Dzieło to zostało wykonane ku czci Boga wszechmogącego, Jego Rodzicielki Dziewicy Maryi, św. Jana Chrzciciela, św. Hieronima, Wacława i Krzysztofa, pod panowaniem wysoce urodzonych książąt i panów Alberta, Georga i Karola, książąt na Ziębicach i hrabiów Kłodzka w 1499 roku.”[19]

 Ukryty jest pod czterospadowym dachem „Czarnej", czyli północnej wieży podtrzymywanym przez wymyślną drewnianą więźbę stanowiącą sama w sobie powód do zachwytu dla widza.

N/z: więźba dzwonnicy na "czarnej wieży" - stan aktualny. Fot: Agnieszka Wideł

Dzwon zamocowany jest na bardzo solidnym, stalowym jarzmie przy pomocy ośmiu śrubunków przechodzących  przez pałąki sześcioramiennej korony. Po lewej stronie obu zdjęć widoczne koło napędowe służące do uruchamiania dzwonu. Między jarzmem a koroną widoczny drewniany krawędziak służący jako amortyzator.

Jego inskrypcja brzmi: "OPUS ILLUD AD HONOREM OMNIPOTENTIS DEI, SUAEQUE GENETRICIS VIRGINIS MARIAE, ET S. JOANNIS BAPTISTAE, SSQUE HIERONIMI WENCESLAI CHRISTOFORI FABRICATUM EST SUB DOMINIO ILLUSTRISSIMORUM PRINCIPUM AC DOMINORUM DOMINI ALBERTI GEORGII ET KAROLI DUCUM MONSTERBERGENSIUM COMITUM GLACII 1499", czyli: „To dzieło zostało wykonane na chwałę Boga wszechmogącego, jego Rodzicielki Dziewicy Maryi, św. Jana Chrzciciela i św. św. Hieronima, Wacława i Krzysztofa, pod panowaniem wysoko urodzonych panów książąt Alberta, Jerzego i Karla, książąt na Ziębicach i hrabiów na Kłodzku 1499."  

Poniżej dwóch półwałków zamykających od  dołu główną inskrypcję – inskrypcja wskazująca ludwisarzy:  „MASTER JERONIMUS, ET SEWASTIAN HAUBICK VON BRÜN ME FECIT”, czyli:  Udało się mnie odlać mistrzowi Hieronimowi i Sebastianowi Haubickowi z Brna.

N/z: fragment inskrypcji "wielkiego dzwonu" - stan aktualny. Fot: Agnieszka Wideł

Każdy z pałąków korony ozdobiony jest ornamentem w postaci plecionki. Hełm od płaszcza oddzielony dwoma półwałkami, poniżej, w dwóch rzędach oddzielonych dwoma półwałkami inskrypcja, zamknięta również od dołu dwoma półwałkami

N/z: korona "wielkiego dzwonu" - stan aktualny. Fot: Agnieszka Wideł

Poniżej inskrypcji Haubickowie, pewnie na wyraźne życzenie fundatorów, umieścili cztery plakiety herbowe. Tu – plakieta z herbem książąt ziębickich, obok inskrypcji odnoszącej się do ludwisarzy.

 Fot: Agnieszka Wideł

Poniżej:  widoczna plakieta z herbem hrabstwa kłodzkiego.

Fot: Agnieszka Wideł

Trzecia plakieta przedstawia herb miasta Glatz, czyli dzisiejszego Kłodzka.  Niestety, ze względu na ograniczony dostęp do dzwonu i związane z tym względy bezpieczeństwa, nie pozwoliły na wykonanie fotografii czwartej plakiety z herbem Rycerzy Maltańskich

Fot: Agnieszka Wideł

Wieniec oddzielony od płaszcza półwałkiem, na obwodzie wieńca widoczna mała rozeta, prawdopodobnie są jeszcze trzy, wszystkie rozłożone symetrycznie na obwodzie. Na chwilę obecną nie udało się  ustalić motywu na rozetach. Usta dzwonu, mimo upływu lat nie są zbytnio zniszczone. Bijak (serce ) również, poza śladami powierzchniowej korozji, nie wygląda na uszkodzony. 

Swoiste studium dla historyka stanowi natomiast wnętrze dzwonu. Widoczne są liczne  ślady „radosnej twórczości” wielu ludzi, którzy mieli kontakt z dzwonem, pewnie niekoniecznie w celu jego użycia, czy też konserwacji. Niestety, żeby odszyfrować napisy we wnętrzu, trzeba by użyć dokładniejszych narzędzi, nie mniej jednak pojedyncze słowa, czy też daty są możliwe do odczytania.

Fot: Agnieszka Wideł

W ciekawy sposób rozwiązano problem napędu dzwonu.  Po lewej strony  u góry widoczne koło napędu,  które napędzane było przez widoczny po lewej stronie na dole prawego zdjęcia silnik elektryczny za pośrednictwem paska łańcuchowego.  W pobliżu widoczny jeszcze jeden silnik elektryczny, pozostały prawdopodobnie po uszkodzeniu i wymianie.

N/z: mechanizm napędu dzwonu - opracowanie własne autora na podstawie: fot: Agnieszka Wideł

Na pionowej belce obok dzwonu widoczny mechanizm, najprawdopodobniej wykorzystywany wcześniej do napędu dzwonu. Wyraźnie widoczne koło zębate, na którym zamocowany był wcześniej łańcuszek przenoszący napęd z silnika.

Fot: Agnieszka Wideł


[1] Glätzische Miscellen. Eine Wochenschrift von und für die Grafschaft Glatz. 1812, B. 2 , nr 45, s. 294 w: https://www.sbc.org.pl/dlibra/publication/483519/edition/453086?search=cmVzdWx0cz9hY3Rpb249QWR2YW5jZWRTZWFyY2hBY3Rpb24mdHlwZT0tMyZwPTAmcWYxPWF2YWlsYWJpbGl0eTpBdmFpbGFibGUmdmFsMT1xOktvZ2xlcg,bhttps://powiat.klodzko.pl/download/attachment/2281/koegler-o-klodzku-tl-u-ososko-pdf.pdf s. 24

[2] Josef Kögler, Chronicken der Grafschaft Glatz. Bd. 1, 1841, s. 353

[3] Tamże ss. 354, 355

[4] Tamże, s. 251

[5] Der Gebirgsbote 1891-10-30 Jg.43 Nr 87 w: https://www.bibliotekacyfrowa.pl/dlibra/publication/62660/edition/62664/content

[6] Der Gebirgsbote, 1917, nr 76 [14.07]w: https://jbc.jelenia-gora.pl/dlibra/publication/22738/edition/21294/content

[7] Der Gebirgsbote, 1917, nr 77 [17.07] w: https://jbc.jelenia-gora.pl/dlibra/publication/22739/edition/21295/content

[8] Der Gebirgsbote, 1917, nr 91 [18.08] w: https://jbc.jelenia-gora.pl/dlibra/publication/22764/edition/21313/content?

[9] Der Gebirgsbote, 1917, nr 67 [21.06], w: https://jbc.jelenia-gora.pl/dlibra/publication/22710/edition/21283/content?

 [10] https://www.herder-institut.de/bildkatalog/index/pic?searchfield_parameter=Glocken&id=235ea46fda971bfb5941a59d99efffb3, także: Der Gebirgsbote, 1917, nr 98 [4.09] w: https://jbc.jelenia-gora.pl/dlibra/publication/22776/edition/21320/content?

[11] tamże

[12] tamże

[13] tamże

[14] tamże

[15] Der Gebirgsbote, 1917, nr 87 [9.08] w: https://jbc.jelenia-gora.pl/dlibra/publication/22752/edition/21306/content?

[16] tamże

[17] Glätzische Miscellen. Eine Wochenschrift von und für die Grafschaft Glatz. 1812, B. 2 , nr 45, s. 292-293, w: https://www.sbc.org.pl/dlibra/publication/483519/edition/453086?search=cmVzdWx0cz9hY3Rpb249QWR2YW5jZWRTZWFyY2hBY3Rpb24mdHlwZT0tMyZwPTAmcWYxPWF2YWlsYWJpbGl0eTpBdmFpbGFibGUmdmFsMT1xOktvZ2xlcg, także: Der Gebirgsbote, 1917, nr 98 [4.09] w: https://jbc.jelenia-gora.pl/dlibra/publication/22776/edition/21320/content?

[18] Glätzische Miscellen. Eine Wochenschrift von und für die Grafschaft Glatz. 1812, B. 2 , nr 45, s. 292-293, w: https://www.sbc.org.pl/dlibra/publication/483519/edition/453086?search=cmVzdWx0cz9hY3Rpb249QWR2YW5jZWRTZWFyY2hBY3Rpb24mdHlwZT0tMyZwPTAmcWYxPWF2YWlsYWJpbGl0eTpBdmFpbGFibGUmdmFsMT1xOktvZ2xlcg, także: Der Gebirgsbote, 1917, nr 98 [4.09] w: https://jbc.jelenia-gora.pl/dlibra/ublication/22776/edition/21320/content?, https://powiat.klodzko.pl/download/attachment/2281/koegler-o-klodzku-tl-u-ososko-pdf.pdf,s. 5-6

 [19] Josef Kögler, Chronicken der Grafschaft Glatz. Bd. 1, 1841, s. 359, także: Der Gebirgsbote, 1917, nr 98 [4.09] w: https://jbc.jelenia-gora.pl/dlibra/publication/22776/edition/21320/content?