Nowa Wieś – dzwony kościoła p.w. Wniebowzięcia NMP
Kościół p. w. Wniebowzięcia NMP w Nowej Wsi z różnych powodów bardzo długo czekał na inwentaryzację dzwonów. Udało się jej dokonać tylko połowicznie, bo tylko w jednej z wież. Druga nadal czeka na swój czas.

Fot: Jarosław Sobański
Nowa Wieś – dzwony kościoła p.w. Wniebowzięcia NMP
Jedna z pierwszych wzmianek pisanych o nie istniejącym już dziś kościele w Nowej Wsi pochodzi z 1560 r. od wielebnego Christophora Naetiusa, który podaje w księdze dekanalnej, że patronami kościoła są św. Barbara i św. Margareta, a ojcem kościoła - Christof Ratman. Pierwsza z kolei informacja o dzwonach z tego kościoła pochodzi z kolei z 1631 r. W inwentarzu kościoła w Neundorf, spisanym przez ówczesnego dziekana kłodzkiego – Hieronima Kecka znajdujemy informację o 2 małych dzwonach, w tym jednym rozbitym. Warto w tym miejscu nadmienić, że na przełomie XV i XVI w. istniał tu jeszcze kościół (?) kaplica (?) p.w. św. Małgorzaty.[1]
Ilustracja: https://polska-org.pl/4694573,foto.html
Kościół Wniebowzięcia NMP w Nowej Wsi to drugi co do wielkości kościół na ziemi kłodzkiej. Jego budowa, według projektu włoskiego architekta Jakoba Carove trwała w latach 1701-1715. Stropem przykryto go jednak dopiero w 1735 r. a konsekracji dokonano jeszcze później, bo w 1751 r. Dwie charakterystyczne wieże zbudowano w latach 1804–1805. Warto w tym miejscu wspomnieć, że W Nowej Wsi jeszcze w połowie XVIII w. istniały dwa kościoły; wspomniany wcześniej kościół p. w. św. Barbary i obiekt obecnie będący przedmiotem mojego zainteresowania.
Zanim przystąpimy do charakterystyki byłych i obecnych dzwonów w Nowej Wsi, warto uświadomić czytelnikom, jak wielkim wyzwaniem była próba dokonania wizji lokalnej w wieży (jednej z dwóch ) tutejszego kościoła. Realizator przedsięwzięcia musiał użyć wielu zabiegów, żeby pokonać piętrzące się przed nim trudności administracyjne, potem pokonać wiele schodów, by w finale wspiąć się na dzwonnicę po takiej oto konstrukcji, bardziej przypominającej wspornik dla ptactwa, niż drabinę. Jaki był efekt ogromnej pracy, jaką wykonał fotograf – dokumentalista, niecierpliwi i ciekawi informację znajdą poniżej.
Na wspomnianych dwóch wieżach kościoła na pewno wisiało kilka dzwonów, niestety dziś, co unaoczniła wizja lokalna, pozostaje tylko jeden, na lewej wieży, po pozostałych pozostały tylko artefakty świadczące o ich istnieniu. Niestety, mimo licznych prób ustalenia, jaki był ich los, do tej pory nie natrafiłem w żadnym ze źródeł na żadne informacje. Najprawdopodobniej mogły się stać ofiarą pierwszo - lub drugo - wojennych rekwizycji, może też zmieniły miejsce po II Wojnie Światowej, a może prozaicznie uległy zniszczeniu mechanicznemu?
Świadectwem ich bytności są między innymi dwa drewniane jarzma pod kopułą lewej wieży, tu pierwsze z nich. Jego budowa może świadczyć, że dźwigał ciężki i duży dzwon.
N/z. – drugie jarzmo, o identycznej budowie z pierwszym z zaprezentowanych, na którym widoczne są jeszcze pozostałości cybantów mocujących dzwon.
Kolejnym dowodem na istnienie tych dwóch dzwonów są dwa serca (bijaki) spoczywające pod ścianą kopuły dzwonnicy.
Nic natomiast nie wiemy, co znajduje się w prawej kopule. Mimo najszczerszych chęci, nie udało się doprowadzić do wizji lokalnej w prawej wieży. Czy znajduje się w niej jakiś dzwon?, Czy znajdują się może ślady, artefakty po innych dzwonach? Na chwilę obecną ustalenie tego wydaje się niemożliwe.
A co udało się ustalić w sprawie jedynego dzwonu, który rozbrzmiewa z wieży kościoła w Nowej Wsi? Ograniczone warunki dostępu z każdej strony do wszystkich powierzchni dzwonu nie pozwoliły ustalić jego dokładnego datowania. Można tylko przypuszczać, że powstał w drugiej połowie XVIII – pierwszej – XIX w.
Przesłanką do takiego stwierdzenie jest widoczne, w umieszczonej w górnej części płaszcza inskrypcji, nazwisko ludwisarza: W. Straub, co pozwala uprawdopodobnić, że chodzi o Wolfganga Strauba.
Jak udało się ustalić, Wolfgang Straub I to bardzo pracowity ludwisarz Ołomuńca, którego dziełem jest ponad 100 dzwonów, z których większość nie przetrwała jednak próby czasu podczas obu wojen światowych. Urodził się ok. 1730 roku w Wiedniu, 9 stycznia 1758 r. otrzymał obywatelstwo Ołomuńca i równocześnie został przyjęty, jako mistrz, do cechu tamtejszych ludwisarzy. Zmarł 16 stycznia 1784 r. [2]
Wydawać mogłoby się więc, że datowanie dzwonu udało się zawęzić do lat 1758 - 1784, niestety, jak wynika z innego źródła, nie jest to takie oczywiste. W jednym ze źródeł znajdujemy informację, że niejaki Wolfgang Straub (nazwijmy go umownie W. Straub II) odlał w 1795 r. dzwon dla zamku Jägerndorf. Tenże Straub z Ołomuńca zakupił też w 1837 r. dwa dzwony z Tropau (prawdopodobnie zniszczone, do przetopienia – przyp. aut.), co może sugerować, że równie dobrze to on odlał wzmiankowany dzwon, zwłaszcza, że to za jego życia zakończono budowę wież (1804 – 1805).[3]
A co wiemy o samym dzwonie? Wyposażony jest w sześcioramienną koronę, pałąkikorony - bez ozdób. Na hełmie ( nazywanym także głową, lub czepcem ) widoczne dwa wystające śrubunki, stanowiące prawdopodobnie mocowanie dla bijaka. Hełm od płaszcza oddzielony półwałkiem, pod którym umieszczono inskrypcję.
N/z.: zbliżenie na stalowe mocowanie korony dzwonu do jarzma, czyli cybanty, sześcioramienną koronę i hełm dzwonu
Pod półwałkiem oddzielającym hełm od płaszcza znajdujemy inskrypcję. Ze względu na bardzo trudne warunki do wykonania zdjęć pełnego obwodu dzwonu dużą trudność stanowi odczytanie pełnego jej tekstu. Z tego, co jednak udało się odczytać, wyłaniają się pojedyncze słowa: .[UCIS?] GOSSEN W. SRTRAUB OLMUTZ I [Y?] Z[S?] lub [1825?] – co mogło by oznaczać datę odlania dzwonu– przyp. aut.] HONOREM [S?] [C LUB E?]. Według prof. Marka Biszczanika inskrypcja mogła brzmieć następująco: "IN HONOREM S[ANKTAE] CRVCIS [HAT] [MICH] GOSSEN W[OLFGANG] STRAVB [IN] OLMITZ 1825"., czyli NA CZEŚĆ ŚWIĘTEGO KRZYŻA, WOLFGANG STRAUB ODLAŁ MNIE W OŁOMUŃCU W 1825”[4]
N/z.: wspomniany powyżej ornament w górnej części płaszcza dzwonu.
N/z.: Górna ( czasem nazywana szyją ) i środkowa część płaszcza dzwonu z widocznym fragmentem inskrypcji i plakiety z ukrzyżowanym Chrystusem.
W środkowej części płaszcza umieszczono, po przeciwległych jego stronach umieszczono dwie plakiety ze motywami religijnymi. Widoczna na zdjęciu pierwsza z nich przedstawia obraz znany wszystkim katolikom a wyrażony w Stacji XII Drogi Krzyżowej, czyli śmierć Jezusa na krzyżu, u którego stóp klęczą matka jego Maria i Maria Magdalena
Z kolei, po przeciwnej stronie płaszcza umieszczono podobiznę świętego krzyżem, który to jest atrybutem wielu świętych. Może to być więc prawdopodobnie podobizna św. Jana Chrzciciela, ale też św. Jana Nepomucena, przecież tak popularnego na tych ziemiach, a w końcu choćby św. Pawła od Krzyża
Poniżej plakiety, w dolnej części płaszcza dwa półwałki a na wieńcu, w środkowej jego części -kolejne dwa półwałki. Dolny półwałek na łączeniu płaszcza i wieńca nazywanej linią paciorka.
Dokonując charakterystyki budowy dzwonu, autor świadomie pozostawił na sam koniec omówienie jego mocowania do konstrukcji dzwonnicy. Na zamieszczonym zdjęciu doskonale widoczny jest katastrofalny stan jarzma, a w zasadzie tego, co po nim pozostało.
Doskonale widoczne jest, że między pałąki cybantów a jarzmo dołożono prowizorycznie kilka kawałków drewna, dziś pewnie też już mocno zwietrzałych, połączonych ze sobą przy pomocy dużych gwoździ.
Jest niemal pewne, że ten tragiczny stan jarzma woła o natychmiastową pomoc, w przeciwnym razie, gdyby taka pomoc w czas nie nadeszła, grozi nie tylko zniszczeniem zabytkowego dzwonu, ale i przede wszystkim katastrofą budowlaną oraz stanowi bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia znajdujących się w pobliżu ludzi. Szczególnej więc uwadze proboszcza parafii, władzy samorządowej, społeczności lokalnej i w końcu, Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków problem polecam.
[1] Constitutiones Synodi Comitatus Glacensis in causis religionis, 1559 : die Dekanatsbücher des Christophorus Neaetius, 1560, und des Hieronymus Keck, 1631, s. 137, pod. red. F. Volkmera i W. Hohausa - Śląska Biblioteka Cyfrowa
[2] Marcin Dziedzic, Kaplica św. Anny na Anenskim Vrchu koło Andelskiej Hory w: https://skpswroclaw.files.wordpress.com/2017/11/bibllioteka58.pdf
[3] Grundriss eines Lexikons bildender Künstler und Kunsthandwerker in Oberschlesien von den anfängen bis zur mitte des 19. Jahrhunderts bearbeitet von Walter Krause Verlag »der Oberschlesier« oppeln 1935 nr. 9 Der Schriftenreihe der vereinigung für oberschlesische Heimatkunde, s. 31 Https://sbc.Org.Pl/content/288976/krause2a, również Olmützer Stadt-Schematismus, tom 1 Ołomuniec 1859, s. 4
[4] transkrypcja i tłumaczenie - prof. ucz. U. Z. dr hab. Marek Biszczanik